Gdyby o musicalach mówiono w szkole... || Z humorem

 Wyobraźmy sobie idealną szkołę: taką, w której na każdym przedmiocie poruszany jest temat musicali. Może i nie jest to w pełni możliwe, ale na pewno znajdzie się kilka tytułów, które można obejrzeć na konkretnych zajęciach szkolnych jako urozmaicenie czy poszerzanie horyzontów uczniów lub odnieść się do nich pisząc wypracowanie czy egzamin maturalny. Sprawdź nasze propozycje musicali, które idealnie wpasowują się w program szkolny!


Musicali związanych z historią jest naprawdę wiele. Nie dość, że do niektórych bohaterów można odnieść się w esejach i rozprawkach (bardzo często pojawia się w nich Jean Valjean i całe Les Miserables), to jeszcze ich obejrzenie na zajęciach historii może być ciekawym urozmaiceniem nudnej lekcji z mapami, bardziej przystępnym przedstawieniem tematu i zainteresowaniem uczniów nietypową formą. Po wycieczce do teatru czy seansie z filmem muzycznym zawsze można poświęcić godzinę na omówienie różnic między wersją sceniczną a prawdziwymi wydarzeniami. O historii Stanów można więc dowiedzieć się nieco z rapowanego Hamiltona, o sześciu żonach Henryka VIII w koncertowy sposób opowie nam Six, w Cabarecie ujrzymy realia wojny, w Hadestown spotkamy bohaterów mitologicznych, a za pomocą Monty Pythonowskiego humoru w Spamalot poznamy Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu.

SPRAWDŹ TAKŻE: Dlaczego musical Hamilton odniósł taką popularność?


Na biologii, czy też przyrodzie, moglibyśmy zająć się produkcjami, w których pojawiają się zwierzęta. Tym samym poznalibyśmy ich zachowania, florę i faunę różnych zakątków świata, łańcuch pokarmowy i... Krąg Życia! Król Lew wydaje się więc oczywistością, ale dorzucimy także Koty, Księgę Dżungli, a dla najmłodszych nawet Madagaskar.


WDŻ w wielu szkołach traktowany jest jako dodatkowa godzina wychowawcza i czas lekcji poświęca się na sprawdzanie usprawiedliwień. A może by tak zaprezentować uczniom musical, który poruszy problemy związane z ich dorastaniem, a potem omówić poszczególne wątki? Jeżeli nauczyciel chciałby poruszyć tematykę samobójstw i problemów psychicznych, mógłby przedstawić młodzieży Dear Evan Hansen, a motywy odkrywania swojej tożsamości seksualnej znajdzie w Spring Awakening.


Język polski jest idealnym przedmiotem do przemycenia swojej wiedzy na temat musicali. W zasadzie każdy poruszany na tych zajęciach temat będzie można odnaleźć w jakiejś produkcji teatralnej czy w filmie muzycznym, a wspomnienie w rozprawce o czymś spoza kanonu lektur może być dodatkowo punktowane. Jest jednak także wiele lektur szkolnych, które zostały przedstawione w formie muzycznej i ich zobaczenie może posłużyć jako utrwalenie wiadomości zaczerpniętych z książki lub, jak w wypadku historii, skupieniu się na odnajdywaniu różnic. Tu proponujemy Akademię Pana Kleksa, dla widzów młodszych, ale nie tylko, Przypadki Robinsona Crusoe, Romeo i Julię czy Chłopów. Można również sięgnąć po Tajemnice Lasu, w których aż roi się od retellingów znanych baśni.


Religia czy teologia również nie mogą być gorsze. Na naszych zajęciach oglądaliśmy Pasję, Galerianki i Adwokata Diabła, wszystko tak naprawdę zależy od prowadzącego, więc myślę, że na Jesus Christ Superstar również udałoby się wybrać. Można także zaproponować Zakonnicę w przebraniu bądź The Book of Mormon.


O jakich musicalach chcielibyście uczyć się w szkole? Macie pomysł, co dorzucić do powyższego zestawienia?


ZOBACZ TAKŻE:

OBIERZ INNY KIERUNEK:


Prześlij komentarz

0 Komentarze